Płaca minimalna – skazana zaocznie na dożywocie

Mógłby ktoś zapytać – za co? Za wszystko. Czytając różnego rodzaju wypowiedzi można by nabrać przekonania, że cokolwiek dzieje się w gospodarce naszego kraju, to winę za to ponosi płaca minimalna. Niezależnie od tego czy oceniana jest jako za wysoka, czy za niska. Winna jest wszystkiemu. Warto może na to spojrzeć jednak uczciwie i ocenić na spokojnie na co płaca minimalna ma wpływ, a na co nie.

Po co komu płaca minimalna, czyli miesięczne wynagrodzenie przysługujące pracownikowi – osobie zatrudnionej w pełnym wymiarze czasu pracy? Płaca minimalna pełni wiele istotnych funkcji w polityce społeczno-politycznej, jej zadaniem jest ochrona pracowników przed wyzyskiem, redukcja ubóstwa oraz stymulowanie wzrostu gospodarczego. Ustalenie jej wysokości faktycznie ma istotne znaczenie dla pracowników, pracodawców, a więc i dla gospodarki.

Przyjęło się, że o możliwie najwyższą płacę minimalną walczą związki zawodowe, pracownicy, ale czy faktycznie tyko oni? Zwróćmy uwagę na fakt, że im wyższa płaca minimalna, tym wyższe składki ZUS i podatki. Wniosek z tego płynie taki, że korzysta na tym również Skarb Państwa. Skoro więc podnoszenie płacy minimalnej ma taki dobry wpływ na Skarb Państwa i pracowników, to czy mądre jest podnosić ją bez końca? Otóż nie, nie można. Dlaczego? Z prostego powodu – nie wytrzymają tego pracodawcy, przedsiębiorcy, którzy nie będą w stanie zwiększonych kosztów płac przenieść na ceny i pokryć ich zwiększonymi przychodami. Zwłaszcza, że zwiększone wynagrodzenia bezpośrednio przekładają się na zwiększenie kosztów pośrednich takich jak składki ZUS, które już i tak mocno obciążają przedsiębiorstwa. Do tego warto zaznaczyć, że zwiększona płaca minimalna wywołuje presję na pracodawców, by podwyżki zaoferować tym, którzy płacy minimalnej nie mają a zarabiają więcej i nadal chcą by tak pozostało. Co się wtedy dzieje? Następują zwolnienia, bo skoro pracodawcy nie będą mogli pokryć zbyt wysokich kosztów pracy zaczną zwalniać pracowników, a gdy na ten pomysł wpadnie więcej niż jeden, dwóch czy dziesięciu pracodawców – pojawia się bezrobocie. Do tego wysoka płaca minimalna przy niewystarczającej ilości dóbr i usług konsumpcyjnych na rynku doprowadzi do inflacji. Inflacja plus bezrobocie nakręcą szarą strefę, ponieważ „byli pracownicy”, którzy mają coraz większy problem ze znalezieniem pracy i rosnącymi cenami, godzą się na pracę bez umowy – nie mają innego wyboru. Wysokość płacy minimalnej, jak wszystko w życiu, musi być wyważona i dobrze przemyślana. 

Trzeba jednak dodatkowo pamiętać, że płaca minimalna to istotny element budowania gospodarki nie tylko w oparciu o to, co dzieje się wewnątrz kraju, ale także w skali Europy czy Świata. Tak długo, jak nasi pracownicy zarabiają mniej na tle innych krajów europejskich, jesteśmy konkurencyjni płacowo. Z tego powodu m.in. zagraniczne podmioty inwestują w fabryki, centra, hale produkcyjne w Polsce, bo jest tu po prostu taniej. Każdy liczy koszty – korporacje, duże przedsiębiorstwa również. W związku z tym podnoszenie płacy minimalnej, której wzrost później konsekwentnie wpływa na wzrost płacy pozostałych wynagrodzeń sprawia, że przestajemy być konkurencyjni na tle innych krajów Europy pod względem kosztowym. Nie oferujemy taniej siły roboczej. Pytanie tylko, czy my zarówno w Europie, jak i w Świecie powinniśmy konkurować o nowe inwestycje tanią siłą roboczą? To pytanie jest właściwie retoryczne, bo moim zdaniem takiej konkurencji nie wygramy z krajami Azji. Dziś transport, przesyłanie danych, organizacja firm, szeroko rozumiana globalizacja skróciła odległości na tyle, że obecnie chyba już żadna licząca się korporacja nie ma swojej produkcji w całości ulokowanej w Europie. Jakie zagrożenia rodzi takie przeniesienie? O tym wszyscy mogli się przekonać w trakcie pandemii, kiedy to łańcuchy dostaw zostały nagle zerwane na taką skalę, że trudno było to zignorować. Stanęły całe linie produkcyjne, bo brakło dostaw od zbyt licznych podwykonawców na odległych kontynentach, a niestety nigdzie w Europie nie można było uzupełnić braków.

Dlatego konkurencja, nawet na rynku europejskim, budowana na fundamencie taniej siły roboczej, to przeszłość. Musimy być konkurencyjni wiedzą, technologią, nie tanią siłą roboczą. No tak, tylko teraz ktoś może zapytać: jak to się ma do tego o czym pisałam wcześniej? Przecież zbyt wysoka płaca minimalna może się przyczynić do bezrobocia i inflacji. Owszem, do bezrobocia, gdy przedsiębiorstwa będą budować swoją konkurencyjność tylko przy pomocy taniej siły roboczej, a do inflacji, gdy na rynku nie będzie wystarczającej ilości dóbr i usług.

Co w takim razie należy zrobić? Należy płacę minimalną podnosić, jednocześnie wspierając w rozwoju, podnoszeniu kwalifikacji pracowników w małych i średnich przedsiębiorstwach. Należy firmy wspierać w rozwoju, nie celując wyłącznie w jeden sektor akcjami w stylu  dofinansowania  dla gastronomi i hotelarstwa na dywersyfikacje działalności, czy inwestycje we wdrażanie technologii środowiskowych z KPO. Trzeba kompleksowo wesprzeć wszystkie małe i średnie przedsiębiorstwa, wtedy podnoszenie płacy minimalnej nie będzie paraliżować ich działalności czy stawiać na krawędzi bankructwa. Przedsiębiorcy to z definicji nie są źli ludzie, którzy uparli się wszyscy razem, by nie dać zarobić swoim pracownikom. Oni muszą uwzględnić realne koszty prowadzenia działalności z przychodami na jakie mogą liczyć na rynku lokalnym, krajowym czy europejskim. Sama jestem przedsiębiorcą, dlatego bardzo dobrze to rozumiem. Edukacja, rozwój, nowoczesne technologie, świadoma strategia marketingowa to wszystko sprawi, że również te małe i średnie przedsiębiorstwa będą sobie radzić z coraz wyższą płacą minimalną. Jeśli zostaną zostawione same z tym tematem, mogą sobie nie poradzić, zwłaszcza, że jeszcze są poobijane przez pandemię, trwającą obecnie wojnę za wschodnią granicą, dobijają je także wysokie ceny energii. Muszą otrzymać wsparcie, bo inaczej zabijamy przedsiębiorczość w najlepszym jej wydaniu, z ogromną stratą dla całej gospodarki w naszym kraju.

Podsumowując, czy płaca minimalna winna jest wszystkiemu? Oczywiście, że nie. To jeden z bardzo wielu elementów układanki, które składają się na gospodarkę lokalną, krajową, europejską czy światową. To istotny jej element, dlatego rozważnie trzeba nim zarządzać. Na co ma wpływ płaca minimalna? Oczywiście, że ma wpływ i na bezrobocie i na inflację. Czy ten wpływ jest taki jak sobie założyliśmy, to zależy od tego czy jest właściwie ustalona. Pojawia się więc zatem kolejne pytanie – ile powinna wynosić płaca minimalna? A to już zupełnie inna historia, dobra na kolejny artykuł.

dr Elżbieta Sobów

Do góry