Takie pytanie często zadają sobie przedsiębiorcy, którzy osiągając spore przychody, realizując duże i zyskowne projekty nagle stwierdzają brak gotówki na koncie. Dlaczego tak się dzieje? Gdzie są pieniądze? Na te i inne pytania odpowiada dr nauk ekonomicznych Elżbieta Sobów – ekspert ds. finansów z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem.
W dzisiejszych czasach, gdy przedsiębiorstwa walczą o przetrwanie i rozwój w konkurencyjnym środowisku, kontrola wydatków w szerokim tego słowa znaczeniu, staje się kluczowym elementem sukcesu. Wielu przedsiębiorców zastanawia się, gdzie uciekają pieniądze w ich firmach. Przedsiębiorcy tak bardzo skupiają swoją uwagę na tym jak zarobić pieniądze, że często tracą czujność i nie wiedzą co się dzieje z nimi, gdy już je zarobią. Może to kogoś dziwić, ale z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że nie jest to wcale taka rzadka przypadłość – zauważa Elżbieta Sobów, po czym dodaje: Pieniądze mamy nie tylko dlatego, że je zarabiamy, ale również dlatego, że mądrze je potem wydajemy i kontrolujemy to co się z nimi dzieje. Najważniejsze jest żebyśmy zrozumieli, że pieniądze to nie tylko liczba na naszym rachunku bankowym, to także należności, zobowiązania, zapas w magazynie, faktury, które wystawiamy i te które otrzymujemy. To są cały czas te same pieniądze – tylko w innej formie.
Oto najczęstsze źródła wycieków finansowych, które mogą poważnie obciążyć budżet każdej firmy
Zacznijmy od ekonomicznie nieuzasadnionych kosztów. Zdarza się, że podejmujemy decyzje o zakupie kolejnego samochodu, wyposażenia tylko po to by obniżyć podatki. Tracimy jednak z oczu fakt, że owszem podatek zapłacimy mniejszy o 12%, 32 % lub 9% wartości zakupu (w zależności jaką formę opodatkowania mamy), ale pozostałą część dołożymy z naszych środków. Zakupów dokonuje się wtedy, gdy są one potrzebne w firmie do wykonania konkretnych zadań, nie po to by obniżyć podatki. Zła polityka windykacyjna lub jej brak – to kolejny grzech małych i średnich przedsiębiorców. Należności są monitorowane rzadko lub wcale, nie wysyła się wezwań do zapłaty z obawy o to, że klient się obrazi. Jeśli już dochodzi do windykacji okazuje się, że nie mamy kompletu dokumentów, które są niezbędne do odzyskania pieniędzy. Często nie mamy żadnych zabezpieczeń w przypadku dużych należności.
Kolejny ważny temat to brak kontroli magazynów oraz nadmierne zapasy. Zerwane łańcuchy dostaw po Covid-19 wywarły presję zwiększenia zapasów z obawy o nieterminowe dostawy. To spowodowało zaopatrywanie się w magazynach ponad miarę i w wysokich cenach, do tego chodzi koszt przechowywania zapasów oraz możliwość utraty ich przydatności.
Jak temu zaradzić mając na uwadze, że przedsiębiorca ma przecież tyle zadań, obowiązków, ciągle gonią go terminy? Najważniejsze to: ustalić proste procedury, a potem konsekwentnie je stosować, wymagać tego od pracowników, ustalić limity wydatków. Jeśli podejmujemy decyzję o większym wydatku – dokładnie policzyć ile to kosztuje i jaką korzyść przyniesie ten wydatek. Wprowadzić limity kredytów kupieckich i ich przestrzegać, rzetelnie prowadzić dokumentację, która w razie potrzeby pomoże przy windykacji zaległych należności. Ustalić limity stanów magazynowych, przeprowadzać regularne inwentaryzacje, po to by znać faktyczny stan i wartość naszych zapasów. To takie podstawowe BHP mądrego kontrolowania naszych pieniędzy.